Chociaż Bułgaria jako członek układu Warszawskiego nigdy nie produkowała czołgów na własną rękę lub dokonywała ich głębokich modernizacji, to warto przyjrzeć się historii postsowieckiej pancerki (i nie tylko) w bułgarskim kraju od 1944 roku, aż do czasów współczesnych.
Bułgaria w latach 50. XX w.
W wyniku zakończenia drugiej wojny światowej, Bułgaria znalazła się w sowieckiej strefie wpływów. Wojska ZSRR pojawiły się na terenie państwa bułgarskiego w 1944 roku, wprowadzając władze komunistyczne. W związku z tym w 1946 roku państwo otrzymało nazwę Ludowa Republika Bułgarii (bułg. Народна република България). W przypadku sił zbrojnych tego kraju otrzymały one oficjalną nazwę Bułgarska Armia Ludowa (BAL; bułg. Българска народна армия) w 1952 roku. W maju 1955 Ludowa Republika Bułgarii dołączyła do Układu Warszawskiego jako jeden z sygnatariuszy paktu.
Jako że Bułgaria stała się kolejnym państwem satelickim Związku Sowieckiego, struktura armii została przekształcona na wzór sowiecki. Wojsko zostało znacząco rozbudowane – w siłach zbrojnych służyło ponad 200 tys. żołnierzy zawodowych oraz wiele setek tysięcy ludzi w rezerwie. Krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej władze z Moskwy zaczęły przekazywać swojemu nowemu sojusznikowi sprzęt wojskowy w postaci m. in. czołgów T-34-85 oraz dział samobieżnych SU-100.
Bułgarski kocioł pancerny
Pomimo tego, iż Sowieci szybko zaczęli dostarczać maszyny własnej produkcji, w Bułgarii prawie do lat 60. XX w. w aktywnej służbie pozostawało wiele różnych czołgów wyprodukowanych w zagranicznych zakładach przemysłowych. W samym 1945 roku w bułgarskiej armii służyły maszyny dostarczone jeszcze przed wojną. Były to m. in. brytyjskie czołgi Vickers Mk E, które zostały zakupione w 1936 roku, nie wiadomo ile sztuk dostarczono oraz ile zostało utraconych w wyniku działań wojennych. Wiadomo jednak, że ostatnie egzemplarze zostały zezłomowane w 1945 roku.
Podobnie było z francuskimi czołgami Renault R-35, które zostały pozyskanie od III Rzeszy w 1940 roku w liczbie 40 sztuk – nie wiadomo ile przetrwało wojenną zawieruchę, ale pozostałe egzemplarze zostały zezłomowane w 1945 roku. W przypadku kolejnych francuskich czołgów, używanych przez Bułgarię, jest nieco więcej informacji na ich temat. Chodzi tutaj o czołgi Hotchkiss H-39. Według pierwotnych planów Niemcy miały dostarczyć 25 czołgów Panzer I w 1943 r. jako pojazdy szkoleniowe. Jednakże nie udało się zrealizować tych założeń. Zamiast tego Berlin zaproponował dostarczenie 19 czołgów Hotchkiss H-39 oraz 6 czołgów Somua S-35. Bułgaria nie była zainteresowana taką propozycją, jednakże w 1944 roku utworzono bułgarską żandarmerię, która miała używać czołgów H-39. Niestety, nie ma informacji czy czołgi zostały użyte bojowo przez tą jednostkę. Po zakończeniu działań wojennych maszyny zostały zezłomowane w 1948 roku.
Bułgaria pozyskała od III Rzeszy także czołgu produkcji czechosłowackiej (o sytuacji postsowieckiej pancerki w Czechosłowacji odsyłam tutaj). Były to czołgi Panzer 35 (t) oraz Panzer 38 (t). W przypadku tych pierwszych zostały one dostarczone do Bułgarii w 1940 roku w liczbie 36 sztuk. Podczas działań bojowych zostało utraconych 12 maszyn. Pozostałe zostały zezłomowane w 1958 roku. W kwestii drugich czechosłowackich czołgów zostały one dostarczone w 1943 roku zamiast czołgów Panzer III. Podczas wojny utracono 6 maszyn, a pozostałe zostały zezłomowane w 1958 roku.
Do Bułgarii dostarczano także maszyny produkcji niemieckiej. W latach 1943-1944 dostarczono 88 czołgów Panzer IV w wariancie H oraz G. Podczas wojny utracono około 54 czołgi. Pozostałe pojazdy zezłomowano w 1948 roku. Warto także zauważyć, że w 1945 i 1946 roku ZSRR dostarczył do Bułgarii 14 czołgów Panzer V Panther, 51 czołgów Panzer IV oraz 3 czołgi Panzer III. Maszyny te zostały przekazane jako „zdobycz wojenna”. Wszystkie wspominane maszyny zostały zezłomowane do 1948 roku.
Jak można łatwo zauważyć, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej w bułgarskich siłach zbrojnych służy wiele różnych czołgów o różnym kraju pochodzenia, kategorii (czołgi lekkie i średnie), czy konstrukcji. Taka mieszanka z pewnością działała na niekorzyść koordynowania operacji wojskowych, nie mówiąc już o problemach technicznych oraz logistycznych. Nieco ironiczne jest to, że podobna sytuacja (choć na mniejszą skalę zróżnicowania maszyn) wydarzyła się później w samym ZSRR, gdzie w pewnym momencie w czynnej służbie pozostawały trzy różne maszyny – T-64, T-72 oraz T-80, których „niejednorodność” z pewnością przyprawiały o ból głowy niejednego sowieckiego wojskowego logistyka.
Pancerny przemysł w Bułgarii podczas zimnej wojny
Oprócz dostaw pojazdów pancernych z ZSRR w Bułgarii w latach 60. XX w. rozpoczęto tworzenia krajowych zakładów zbrojeniowych. W 1965 roku na podstawie dekretu Rady Ministrów Ludowej Republiki Bułgarii powołano do życia Departament Wojskowych Baz Remontowych i Fabryk Ministerstwa Obrony Narodowej. Jednostka ta zrzeszała bułgarskie zakłady przemysłowe, których głównymi zadaniami była naprawa oraz remont sprzętu wojskowego. W okresie od 1965 r. do 1988 roku fabryka prowadziła nie tylko naprawy, ale także modernizacje sprzętu. Oprócz tego lokalny przemysł produkował podzespoły zamienne dla armii oraz części zamiennie do różnych pojazdów wojskowych, które były eksportowane do innych państw.
Bułgarskie zakłady zbrojeniowe nigdy nie wyprodukowały własnego czołgu (jak np. Rumunia), czy nie przeprowadziły głębokiej modernizacji. Jednakże w bułgarskich zakładach zaprojektowano oraz wyprodukowano własną propozycję bojowego wozu piechoty. Był to pojazd o nazwie BMP-23. Maszyna została zaprojektowana w latach 50. XX w., a oficjalnie zaprezentowana w czasie parady w 1984 roku.
Choć wizualnie bardzo przypomina sowiecki bojowy wóz piechoty BMP-1, bliżej jest mu do jego następcy, czyli BMP-2. Co ciekawe, kadłub nie pochodzi bezpośrednio od rosyjskich transporterów piechoty, lecz został on zaadaptowany z samobieżnej haubica 2S1 Goździk. Ponieważ kadłub „Goździka” był większy, pozwoliło to na zaprojektowanie większego przedziału bojowego dla piechoty, zapewniając żołnierzom lepszy komfort pracy niż w ciasnych i niskim BMP-1. Jako podstawowe uzbrojenie BMP-23 zamontowano armatę przeciwlotniczą ZU-23-2. Ponadto mógł strzelać przeciwpancernymi pociskami kierowanymi (PPK) 9M14 Malutka. W późniejszym czasie pojazd przeszedł kilka modernizacji. Wersja BMP-23D mogła strzelać PPK 9K111 Fagot, a w BMP-30 zamontowano wieżę z transportera BMP-2.
Sowieckie / bułgarskie czołgi na przełomie wieków
W latach 90. XX w. Bułgaria posiadała już wiele sprzętu wojskowego otrzymanego ze Związku Sowieckiego. W przypadku liczebności czołgów jest wiele rozbieżności wśród opracowań oraz źródeł. Wiadomo jednak, że już od 70. XX w. ilość pojazdów pozostających w czynnej służbie była stopniowo uszczuplana – około 1970 roku Bułgarska Armia Ludowa używała w przybliżeniu 3800 czołgów, a dwadzieścia lat później ta liczba zmalała mniej więcej do 2400-2600 pojazdów.
Pierwsze czołgi jakie Bułgaria otrzymała od ZSRR jeszcze w 1945 roku to wspomniane powyżej T-34-85 w liczbie 65 maszyn. Kolejne pojazdy jakie pozyskała bułgarska armia to czołgi T-54. Dziewięćset takich czołgów dostarczono do Bułgarii w latach 1954-1959. W sumie ZSRR przekazało 1800 czołgów w wersji T-54/T-55. Następny pojazd to T-62. Dostawy tej maszyny w liczbie 250 sztuk przeprowadzono w okresie od 1970 r. do 1974 roku. Warto odnotować, iż Bułgaria poza ZSRR była jedynym użytkownikiem tego pojazdu. W przypadku czołgów T-72 występują rozbieżności – liczby jakie pojawiają się w opracowaniach to od ogólnego określenia „ponad 300 pojazdów”, poprzez 430 maszyn, aż do 531 czołgów w służbie Bułgarskiej Armii Ludowej.
Nowe tysiąclecie, nowe wyzwania
Po zakończeniu zimnej wojny oraz rozwiązaniu działalności Układu Warszawskiego, Bułgarska Republika Ludowa została przekształcona w Republikę Bułgarii. Analogicznie postąpiono ze strukturami wojskowymi – Bułgarska Armia Ludowa została przeformowana w Siły Zbrojne Bułgarii. Od początku lat 90. XX w. Bułgaria starała się dołączyć do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego. W grudniu 1993 roku bułgarski parlament przyjął oświadczenie dołączenia tego kraju do NATO oraz Unii Europejskiej. W pierwszej fazie integracji z Sojuszem, Bułgaria dołączyła do natowskiego programu „Partnerstwo dla Pokoju” w 1994 roku. Ostatecznie kraj ten dołączył do struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego w marcu 2004 roku.
Transformacje nie ominęły także bułgarskiego przemysłu zbrojeniowego. Opisywany powyżej Departament Wojskowych Baz Remontowych i Fabryk Ministerstwa Obrony Narodowej został przekształcony w koncernem o nazwie TEREM-Holding. Sam holding został podzielony na pięć „córek-spółek”, z której każda specjalizuje się w innym zakresie przemysłu zbrojeniowego. Pancernym sprzętem zajmuje się spółka TEREM – Khan Krum EOOD. Wspomniana firma oprócz prowadzenia remontu maszyn bojowych, zaczęły oferować modernizację pojazdów, np. czołgów T-54 do standardu T-54А, czy T-55 do wariantu T-55AM-2.
Bułgarskie struktury wojskowe zostały przekształcone – zredukowano liczebność zarówno żołnierzy, jak i samych maszyn. Stopniowo rozpoczęto wycofywać ze służby najstarszą postsowiecką pancerkę. Czołgi T-54/T-55 zostały usunięte z armii w latach 2004-2009. Nie wszystkie T-54/T-55 zostały jednak zezłomowane, cześć z nich została sprzedana do różnych krajów, głównie afrykańskich.
Pierwsze czołgi przekazano już w 1994 roku do Jemenu w liczbie 6 sztuk. W 1998 roku do Ugandy dostarczono 28 czołgów T-55. W kolejnym roku czołgi T-55 otrzymała Angola (31 szt.), Macedonia Północna (58-114 szt. + 36 T-55AM-2), Etiopia (50 szt.). W przypadku tego ostatniego kraju kolejne dostawy były realizowane w okresie od 1999 r. do 2002 roku. W tej transzy Etiopia otrzymała w sumie 140 pojazdów. Dostawa nie obyła się jednak bez problemów – w latach 2000-2001 dostawa ostatnich 40 maszyn była wstrzymana ze względu na embargo ONZ.
W kwestii T-34-85 oraz T-62 nie dotarłem do informacji ich „utylizacji”, można jednak założyć, że Bułgaria „pozbyła” się tych czołgów w podobnym okresie jak T-54/T-55.
Zmniejszyła się również liczba czołgów T-72. Niestety tu również występuje rozbieżność w ich ilości. Część opracowań dalej podaje liczbę 531 pojazdów (stan na 2007 r.), inne z kolei informują o 160 pozostających w czynnej służbie i około 240-250 w rezerwie (stan na 2014 r.). Jeszcze kolejne wskazują na zaledwie 80-90 czołgów w czynnej służbie (stan na 2016 r.). Jak można zauważyć, wraz z upływem lat coraz mniej czołgów pozostaje w czynnej służbie w armii bułgarskiej, jednakże nie da się określić ile dokładnie pojazdów jest „aktywnych”, a ile faktycznie skierowano do rezerwy.
W drugiej dekadzie XXI w. rząd w Sofii rozpoczął działania mające na celu podniesienie wartości bojowej posiadanych czołgów poprzez ich stopniową modernizację. W latach 2019-2020 wspomniany holding TEREM przeprowadził remont 13 czołgów T-72 – działania skupiły się przede wszystkim na poprawie celności maszyn. Jednakże w po przeprowadzonych pracach okazało się, że efekt jest niezadowalający, dlatego podjęto decyzję o wykonaniu głębszej modernizacji. W późniejszym czasie podpisano kontrakt na udoskonalenie pięciu kolejnych maszyn, a w grudniu 2020 roku zawarto umowę na modernizację czterdziestu czterech czołgów T-72M1.
Według dostępnych informacji modernizacja ma skoncentrować się na zainstalowaniu systemu kierowania ogniem, odpowiadającego wyzwaniom współczesnego pola walki. Oprócz tego maszyn mają umieć znajdować oraz określać cele zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy. Ponadto pojazdy otrzymają poprawioną łączność oraz nawigację. Modernizacja ma również dotyczyć poprawy poziomu ochrony czołgów oraz ich załóg.
Działania modernizacyjne mają być prowadzone przez bułgarski holding TEREM przy współpracy z zagraniczni przedsiębiorstwami. Kooperacja ma pozwolić na dzielenie się kompetencjami oraz tzw. „know-how” oraz umożliwić zastosowanie nowych rozwiązań technologicznych.
Podsumowując, Bułgaria przeszła długą drogę w kwestii posiadanych czołgów – od maszyn przedwojennych, poprzez czołgi „wojenne”, aż do postsowieckiej pancerki. Przed obecnymi władzami w Sofii stoi wyzwanie w postaci modernizacji posiadanych czołgów, aby ich możliwości odpowiadały wyzwaniom współczesnego pola walki, a w (nie)dalekiej przyszłości lokalna produkcja lub zagraniczny zakup czołgu nowej generacji.
Jeden komentarz