Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim, specjalizujący się w zakresie antycznych dziejów rywalizacji rzymsko-irańskiej, numizmatyką i chrześcijaństwem późnego antyku. Autor licznych artykułów o tej tematyce i współautor książki „Upadek Królestwa Armenii w latach 363-428. Armenia między Cesarstwem Rzymskim a Iranem Sasanidów”.
Zawodowo korposzczur. Jego pasjami są podróże oraz kuchnia włoska. Nie pogardzi grami z serii Paradox
O sytuacji społeczności LGBTQ+ w Republice Armenii opowiada Mamikon Howsepian, tamtejszy działacz społeczny na rzecz praw człowieka
Siły pokojowe, które stacjonują w danym państwie, w założeniu mają nie dopuścić do wybuchu konfliktu zbrojnego oraz ustabilizować sytuację po wprowadzeniu zawieszenia broni. Często pod tymi chwalebnymi celami kryje się chęć rozszerzenia strefy wpływów przez któreś z państw. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Górskim Karabachu, gdzie rosyjscy żołnierze skutecznie odtwarzają dawny, sowiecki obszar kontroli.
Czy istnieją jakiekolwiek przesłanki, by Armenia i Turcja wznowiły relacje dyplomatyczne? Niestety więcej te kraje dzieli, niż łączy. Przyjrzyjmy się tym przeciwnością i zastanówmy się, czy oba państwa są w stanie wyciągnąć do siebie dłonie na zgodę.
Papież Franciszek osiągnął to, czego nie zdołał uzyskać żaden z poprzednich papieży w okresie rządów ChRL. Zaczął z nimi po prostu rozmawiać. Co więcej, zawarł z nimi pewną umowę. Tylko po co i czy osiągnął to, czego pragnął dla miejscowych chrześcijan?
Chrześcijaństwo pod rządami komunistów nie mogło liczyć na żadną taryfę ulgową. Traktowane niemal jak agent zachodnich mocarstw, musiało zmierzyć się z falą ciężkich represji. Mimo to przetrwało ono do dnia dzisiejszego. Za chińskimi chrześcijanami wielokrotnie wstawiały się Głowy Kościoła.
Armenia to Kościół, a Kościół to Armenia. Te dwa byty żyją w symbiozie od początku swojego istnienia i raczej nic się w tej materii nie zmieni.
Republika Armenii miała wiele problemów – z prądem, żywnością, bezrobociem, korupcją. Wszystko to jednak znikało, gdy poruszano w opinii publicznej kwestię Górskiego Karabachu.
Kwestia Górskiego Karabachu to konflikt wielopokoleniowy, krwawy i trudny do załagodzenia. Jego eskalacja lat z 90. XX w. tylko obudziła dawne demony.
Starcia na granicy to coś normalnego w Karabachu. Niestety te zapowiadają coś większego, może nawet kolejną wojnę.