Po skandalicznej interwencji policji w Minneapolis (26.05) – która zakończyła się zgonem zatrzymanego, a USA pogrążyły się w protestach – na naszej stronie opisywaliśmy, jak działają amerykańskie siły porządkowe. W ostatnich dniach doszło w Polsce do brutalnych starć protestujących z policją, czy to na Marszu Niepodległości czy Strajku Kobiet. Dziś chcielibyśmy przedstawić Wam jak działa Policja i jakimi metodami posługuje się w pacyfikowaniu tłumu.
Zacznijmy od tego, że na protestach, demonstracjach czy zamieszkach tłum nie spotyka się z indywidualnymi policjantami, lecz z pododdziałami zwartymi Oddziałów Prewencji Policji (OPP) – to ci funkcjonariusze w białych kaskach, z tarczami i pałkami są dedykowani do starć z tłumem. Do zadań OPP należą: patrole w większych miastach, zabezpieczenie różnego rodzaju manifestacji oraz meczów piłkarskich i innych imprez sportowych, a także pomoc w przypadkach katastrof i klęsk żywiołowych. Stworzone i szkolone do walki z tłumem, wysoce zdyscyplinowane i działające w szyku zwartym, czyli w formacjach. Od razu musimy zaznaczyć, że Polska Policja posiada jedną z najskuteczniejszych na świecie formacji do walki z tłumem, czerpiącą z bogatego doświadczenia stadionowych starć lat 90. oraz swoich protoplastów, czyli ZOMO.
Policja działa na podstawie i (zazwyczaj) w granicach prawa. Podstawowymi dokumentami regulującymi to w naszym przypadku Ustawa o policji z 6 kwietnia 1990 r. oraz Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego (ŚPB) i broni palnej z dnia 24 maja 2013r., które są na bieżąco zmieniane przez kolejne rządy. Znajomość tych aktów prawnych jest podstawą do zrozumienia co Policja może zrobić, a czego nie może, i jak szerokie są jej uprawnienia. Najczęstszą odpowiedzą na pytanie dlaczego Policja użyła gazu lub pałek jest „ponieważ może i ustawa jej na to pozwala”. Jednak czy ŚPB zostanie wykorzystane i w jakim stopniu decyduje głównie taktyka, którą na rozkaz swoich zwierzchników przyjmują dowodzący całą akcją oficerowie. [Linki do obu ustaw pozostawiamy na dole teksu]
Profile działania
Przy zgromadzeniach o charakterze masowym Policja zazwyczaj przyjmuje jeden z dwóch profili działania, w zależności od legalności zgromadzenia, zachowania jego członków oraz wytycznych płynących od przełożonych. Podstawową formą działania są: zabezpieczenie demonstracji, aby przeszła spokojnie, oddzielenie protestujących od kontrprotestujących i zapewnienie wszystkim zgromadzonym prawa do egzekwowania swojej wolności zgromadzeń. Jest to forma idealna, która rzadko kończy się eskalacją przemocy. Czasami jednak ochrona demonstracji przed agresorami kontrmanifestacji, lub na odwrót, prowadzi do brutalnej pacyfikacji (jak w na Marszu Równości w Białymstoku 20.07.2019).
Na przeciwnym biegunie leży rozbicie i neutralizacja nielegalnego zgromadzenia. W tym profilu działań zadaniem OPP jest zatrzymanie pochodu i siłowe rozwiązanie zgromadzenia. Celem jest, aby tłum po prostu rozszedł się, nie będąc dalej zgromadzeniem. W tym celu policja blokuje główne drogi, zmuszając ludzi, którzy chcieliby opuścić zgromadzenie, aby robili to bocznymi uliczkami – uniemożliwia to formowanie się jednego dużego tłumu. Taki profil działania prawie zawsze kończy się brutalnymi starciami, podczas których policja używa ŚPB w celu rozbicia oporu zgromadzonych ludzi i, zadając im ból, zmuszenia ich do wykonywania wydanych poleceń (tak ustawa o ŚPB dosłownie mówi o zadawaniu „bólu fizycznego w celu wymuszenia zachowania zgodnego z prawem”).
Istnieje jeszcze trzeci, nieformalny, profil działania policji na demonstracjach – represja tłumu. W tym sposobie działania blokuje się wszystkie drogi ucieczki z demonstracji, a następnie się ją gazuje i pałuje do woli, po czym masowo zatrzymuje się ludzi i wystawia mandaty karne. Działanie to jest zawsze z rozkazu politycznego i ma na celu „taki wp*****, aby na drugi raz się odechciało protestować”. Oczywiście taki profil działania nigdy nie miał miejsca w demokratycznym kraju 😉.
Taktyka
Policjantów zazwyczaj jest mniej niż protestujących, punktowo mogą osiągnąć przewagę liczebną, ale przy dużych demonstracjach manifestujący mają przewagę liczebną nad służbami. Dlatego najbardziej podstawową taktyką jest zastraszenie i walka psychologiczna. Oporządzenie funkcjonariuszy ma ich nie tylko chronić przed obrażeniami, ale również dehumanizować, tworzyć z nich w oczach demonstrantów jeden blok oraz wrażenie przewagi. Jednocześnie OPP porusza się w zorganizowanych formacjach, aby nadać sobie i protestującym wrażenia, że nie ma pojedynczych policjantów, lecz spójny kolektyw. Poczucie grupy ma dodać odwagi i stanowczości działań mundurowym, którzy zazwyczaj stają przeciwko liczniejszemu tłumowi.
W przypadku skrajnej przewagi liczebnej protestujących bardzo ważnym czynnikiem dającym przewagę Policji jest jej agresja. Nagły szturm funkcjonariuszy na niezorganizowany tłum może go bardzo szybko rozbić. Idealnie to ukazuje ta akcja OPP z I Marszu Równości w Białymstoku, gdzie naprawdę nieliczny pododdział policji rozpędza dużo większą grupę kontrmanifestantów.
W przypadku, kiedy tłum jest zbity, taki szturm mógłby się zakończyć klęska i pobiciem policjantów przez protestujących, dlatego na dużych demonstracjach nie jest praktykowany. Na nagraniu widzimy poruszających się w zwartym szyku policjantów, przy którym przemieszcza się kilku funkcjonariuszy, oczyszczając przedpole szarży z postronnych cywilów. Za policjantami widzimy armatkę wodną i radiowóz; służą one do tarasowania drogi i, w przypadku armatki wodnej, w celu osłony odwrotu po ewentualnym nieudanym ataku. Dowódcy pododdziału rzucają petardy hukowo-błyskowe, aby zdezorientować kontrmanifestantów i wzbudzić w nich strach. Następnie dochodzi do zdecydowanej szarży z użyciem pałek i gazu. Głównym celem szarży jest zmuszenie tłumu do rozpierzchnięcia się, a przy okazji podejmowana jest próba zatrzymania wcześniej zidentyfikowanych jako najbardziej aktywnych uczestników kontrmanifestacji. Nagranie to stanowi modelowy przykład rozbijania niedużego tłumu.
Na dużych demonstracjach policja postępuje bardziej zachowawczo, ale w podobnym modelu. Możemy zazwyczaj zaobserwować szpalery tarcz i białych kasków, które blokują przejścia, a następnie powoli zaczynają się poruszać w stronę demonstracji celem zmniejszania powierzchni zgromadzenia, co ma zmusić jego uczestników do samoistnego rozejścia się do domów. Najbardziej podstawowa forma takiego szpaleru wygląda następująco:
Pierwszy, i czasem drugi, szereg wyposażony jest w tarcze, pałki i ręczne miotacze gazu. Bezpośrednio za nimi znajduje się dowódca, który organizuje i koordynuje formacje, a wraz z nim policjanci z plecakowymi miotaczami gazu – ich zadaniem jest rozpylać gaz nad rzędami z tarczami w celu odsunięcia tłumu od formacji. Bezpośrednio za nimi znajduje się grupa funkcjonariuszy bez tarcz, których rolą jest aresztowanie najbardziej aktywnych uczestników demonstracji. Za grupą aresztującą podążają znów policjanci z tarczami, stanowiący wsparcie dla przedniego eszelonu w razie napotkania zbyt dużego oporu, lub zmianę z pierwszym eszelonem, aby ten mógł odpocząć.
Tak skonstruowana formacja powoli porusza się do przodu, spychając demonstrację przy pomocy tarcz, pałek i gazu. Jeżeli opór tłumu jest relatywnie niski i nie zatrzymuje pochodu formacji, agresorzy z tłumu, którzy napierają na tarcze, są po prostu przez nie przepuszczani, a następnie aresztowani przez grupę funkcjonariuszy bez tarcz. Jeżeli tłum stawia silny opór i nie daje się zepchnąć, formacja policyjna może się otworzyć, aby policjanci aresztujący wbiegli w tłum i dokonali zatrzymania najaktywniejszych członków zgromadzenia. Następnie formacja rozpyla gaz w celu odsunięcia protestujących od siebie, przepuszcza policjantów wraz z zatrzymanymi i znów się zamyka. Jeżeli tłum jest bardzo agresywny i atakuje formacje, policja stara się go „zmiękczyć” przy pomocy pocisków niepenetracyjnych, miotanych z broni palnej, czyli popularnych gumiaków. Funkcjonariusze wyposażeni w strzelby nie są rozproszeni równomiernie po pododdziałach, często działając na obrzeżach poszczególnych formacji.
Ponadto wśród protestujących są policyjni tajniacy, których zadaniem jest identyfikacja potencjalnie najbardziej aktywnych członków demonstracji oraz jej liderów. Ci funkcjonariusze atakują tłum od środka, dokonując zatrzymań, a następnie wycofują się z zatrzymanymi w kierunku szpaleru OPP. Po dołączeniu do głównych sił policji mogą oni wspomóc grupę aresztującą, lub próbować powrócić do demonstracji, aby powtórzyć aresztowania. To właśnie Ci nieumundurowani funkcjonariusze wywołują najwięcej kontrowersji, działając agresywnie, bez oznakowania i z wewnątrz tłumu. Jest to najbardziej kontrowersyjna i wątpliwa prawnie taktyka stosowana przez Policję podczas demonstracji.
Całość działań policji jest nagrywana przez specjalnie do tego wyznaczonych policjantów, aby zdobyć dowody, które mogą pomóc w skazaniu zatrzymanych demonstrantów. Na podstawie tych właśnie nagrań po manifestacji policja identyfikuje charakterystyczne osoby, które były aktywne podczas zgromadzenia, a nie zostały na nim zatrzymane, w celu odnalezienia ich i postawienia im zarzutów. Dlatego właśnie część demonstrantów ubiera się całkowicie na czarno i zasłania twarz, aby uniemożliwić policji ich identyfikację i ewentualne zatrzymanie w kolejnych dniach po samym zgromadzeniu.
Podstawy prawne
Polska Policja ma gigantyczną gamę uprawnień, o których trzeba pamiętać. Przede wszystkim policjant nie jest równorzędnym partnerem do dyskusji dla żadnego obywatela. Policjant to przedstawiciel państwa, które ma ustawowy monopol na przemoc. Policjant nie prosi, a my nie mamy prawa mu odmówić – funkcjonariusz wydaje polecenia, do których wykonania może nas siłowo przymusić. Należy zdawać sobie sprawę jak nisko w hierarchii względem mundurowego jest przeciętny obywatel.
Polskie prawo jest tak skonstruowane, że daje mundurowym masę wytrychów, które sprawiają, że formalnie policjant nie może nas legitymować bez powodu, ale tym powodem może być ustalenie tożsamości, czyli de facto policja może zawsze, wszędzie i każdego, nie prosić, ale nakazać okazanie dowodu potwierdzającego tożsamość. (zgodnie z art. 15 ust. 1 Ustawy o policji). Dodajmy, że prawo polskie nie zobowiązuje obywateli do noszenia przy sobie dowodu osobistego, ale pozwala policjantowi zawsze go zażądać. A co, jeśli go nie posiadamy? Zostaje się wtedy zatrzymanym do czasu ustalenia tożsamości.
Tak samo policja ma prawo używać siły fizycznej, gazu i pałek wobec osób, które nie są agresywne. Zgodnie z Art.11.Ustawy o ŚPB:
„ środków przymusu bezpośredniego można użyć lub wykorzystać je w przypadku konieczności podjęcia co najmniej jednego następujących działań
ust. 1 wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez uprawnionego poleceniem;(…)
ust. 4 przeciwdziałania naruszenia porządku lub bezpieczeństwa publicznego; ”
Z ustępu 4 wynika, że policja ma prawo prewencyjnie używać ŚPB, w momencie, w którym policjant stwierdzi, że demonstrant może naruszyć bezpieczeństwo publiczne, a nie tylko kiedy je narusza.
Jednak Art. 6 tej samej ustawy stanowi, że:
„Środków przymusu bezpośredniego używa się lub wykorzystuje się je w sposób niezbędny do osiągnięcia celów tego użycia lub wykorzystania, proporcjonalnie do stopnia zagrożenia, wybierając środek o możliwie jak najmniejszej dolegliwości”
Zapis ten jest na tyle otwarty, że pozostaje szerokie pole do interpretacji.
Policja w polskim porządku prawnym ma prawo spałować i zagazować każdego, kto stoi na ulicy i z niej nie zchodzi pomimo polecenia wydanego przez policjanta. Nawet jeżeli ta osoba nie robi nic innego niż tylko stanie na ulicy, nie jest wulgarna ani agresywna. Co więcej każdy funkcjonariusz zgodnie z prawem jest nietykalny, co oznacza, że dotknięcie policjanta, nawet nie uderzenie czy agresja wobec niego, po prostu dotkniecie, jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3 (Art. 222 Kodeksu karnego).
Tak napisane prawo sprawia, że obywatel nie ma praktycznie żadnych szans w starciu z organami państwa. A legalność tego, co robi policja, jest wybitnie trudna do podważenia w świetle obowiązującego prawa.
TAK, ONI NAPRAWDĘ MOGĄ TO ROBIĆ
Dyskusja z policjantem też jest całkowicie bezsensowna, bo on ma de facto możliwość wypisania mandatu za każde wykroczenie. Obywatel ma za to prawo mandatu nie przyjąć, kierując sprawę do sądu, i jest to jedyna droga, którą zgodnie z polskim prawem może i powinien objąć każdy, kto uważa, że został ukarany niesłusznie. Jednak niezależne od tego jakie uprawnienia ma Policja i co może zrobić, należy zawsze zadawać pytanie, czy aby na pewno powinna.
Akty prawne:
Ustawa o policji z dnia 6 kwietnia 1990 r.:
http://bip.luban.policja.gov.pl/161/podstawy-prawne/3115,USTAWA-O-POLICJI.html
Ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej z dnia 24 maja 2013 r.:
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20130000628